Tagi
Zaczynamy część drugą tej opowieści. Tym razem historia będzie kręcić się wokół Pierwszego Pokolenia, na co niektórzy niecierpliwie czekali;) Szata graficzna też niedługo się zmieni, ale na to potrzebuję odrobiny czasu. A teraz życzę miłej lektury.
Morze za oknem było bardzo spokojne, a niebo bezchmurne i słoneczne. Uwielbiała ten widok. Sprawiał, że wszystkie troski mijały, a ona mogła zapomnieć o tym wszystkim, co wiązało ją z pozycją i obowiązkami. Nigdy też nie była w porcie, bo to nie wypadało. Samą Walencję znała jedynie z okien pałacu i z tych nielicznych chwil, gdy podróżowała powozem. Całe życie miasta było dla niej raczej opowieścią o nieznanym świecie niż rzeczywistością. A tak bardzo marzyła o podróżach i poznawaniu świata, ludzi. Chciała się przekonać, ile prawdy jest w tych wszystkich opowieściach, lecz pogodziła się, że to to nigdy się nie spełni. Pozostawały jej marzenia o tym, co jest za horyzontem, który łączył dwa błękity.
W lustrze oglądała, jak służąca rozczesuje jej długie, czarne pasma. Dziś towarzyszyła jej kobieta, która nigdy nie ciągnęła za włosy i zapewne upnie je bardzo starannie. Sama by tego nie zrobiła, potrafiła układać jedynie proste fryzury, które nie pasowały osobie o jej pozycji społecznej. Były zbyt prostackie jak na gust ojca, ale też nie potrzebowała takich umiejętności przez całe życie otaczana przez służbę. Czytaj dalej