Jak widzicie, zmieniła się szata graficzna. Nie jest to ostateczny projekt, ale nad tym pracuję w wolnej chwili.
Walencja stała się gorzko-słodkim wspomnieniem, które zakończyło pewien etap w życiu Eleny. Stała się członkiem Vongoli. Mafii, która szybko zyskała wpływy w okolicy, a to tylko dzięki charakterowi przywódcy i unikalnym ludziom, którzy zaczęli go otaczać. Giotto szybko zyskiwał szacunek i sympatię innych, przychodziło mu to z łatwością, choć niekoniecznie był z tego zadowolony. Czasami wydawało się, że to zbyt wiele dla niego, ale i tak brał odpowiedzialność za sprawy, których się podjął, swoje miasto, które chciał chronić, i ludzi, których nazwał swymi bliskimi. Mimo młodego wieku doskonale wiedział, co chce robić, i szedł do celu, szukając rozwiązań, które nikogo nie skrzywdzą. Czasami było to dla niego ryzykowne, ale nie obawiał się tego. Gdy sobie coś postanowił, nie było siły, by móc go od tego odwieść.
Właśnie ten upór sprawił, że Elena stała się częścią jego rodziny. Przypadek postawił jego i G w tym samym miejscu i czasie co dziewczynę, więc mogli usłyszeć jej wołanie o pomoc. Giotto nie potrafił tego zignorować, choć Elena była mu kompletnie obca. Nie poprzestał na tym, że uratował ją przed piratami, ale zaopiekował się nią i starał się pomóc. Niewiele z tego wyszło, Elena została pozostawiona samej sobie przez tych, którzy powinni czuć się za nią odpowiedzialni, więc nie mógł zostawić jej bez niczego. Nie potrafił, bo nikt nie zasługiwał na taki los. Może powinien znaleźć jej nowy dom, ale postanowił, że zostanie z nimi. Miał jeszcze niejasne przeczucie, że dziewczyna zmieni coś w ich życiu. Czytaj dalej →